Szczęsny: z Rumunią wypadałoby wykonać 300 procent normy

szczesny-z-rumunia-wypadaloby-wykonac-300-procent-normy-sportowyring-com

Adam Nawałka nie odsunął od kadry żadnego z piłkarzy, którzy imprezowali na ostatnim zgrupowaniu. Ale z tego co wiem, przy udziale prezesa Bońka trener zrobił umoralniające spotkanie z drużyną. Nie obyło się bez wysokich kar finansowych na cele dobroczynne.

W kadrze jest gruba kreska, już nie będzie na zgrupowaniach żon, spotkań z rodzinami, piwka, luzu. Dobrze, słusznie. Zwłaszcza jeżeli zostało powiedziane, że od tej pory każdy kto podpadnie, bez względu na to czy się nazywa X, czy Y, czy siedzi na ławce rezerwowych, czy strzela gole, to zostanie odstrzelony. Parę osób będzie na cenzurowanym, małe potknięcie wystarczy, żeby się z tymi osobami pożegnać. Pytanie czy będzie okoliczność, żeby sprawdzić stanowczość trenera. Wolałbym, żeby nie było.

To bardzo dobrze, że w spotkaniu wziął udział prezes Boniek. Nie żebym uważał, że prestiż trenera jest zbyt niski. Ważne, żeby drużyna nie miała wrażenia, że to spotkanie tylko trenera z drużyną i próbujemy ukryć coś przed zwierzchnikami.

Zamykając tę kwestię skieruję słowo do postaci związanych z kadrą, które były wymieniane jako uczestnicy imprez, a całą sytuację głupio komentowały w mediach społecznościowych. Polecam im te słowa Marka Twaina: czasami lepiej milczeć i sprawiać wrażenie idioty, niż się odezwać i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Jakkolwiek wiele przemawia za chłopakami z tej drużyny, to akurat ostatnio nie szło za dobrze, nie było lekko, łatwo i przyjemnie, a oni jeszcze postąpili głupio i głupio komentowali, próbując zaklinać rzeczywistość. Szkoda, ale zostawmy już temat.

Sportowo Rumuni nie są zespołem, który błyszczy, oczarowuje, ale to drużyna, która miewa przebłyski. Pojechać do Bukaresztu jak po swoje byłoby dużą nieostrożnością. Z drugiej strony sami zawodnicy sobie zrobili coś takiego, że wypadałoby wykonać 300 proc. normy, strzelić przynajmniej trzy gole i powiedzieć: gruba kreska grubą kreską, ale my się trzymamy od niej z daleka, nie próbujemy się do niej zbliżać. Oni wychodząc na mecz muszą chcieć zagrać superpoważnie. Jeśli strzeliliby trzy bramki, wygrali 3:0 czy 3:1, dominowaliby w meczu, to stworzyliby sobie dobre warunki do kolejnych gier.

Ostatnio punkty zdobyli psim swędem, przecież nie czulibyśmy się pokrzywdzeni przez los, nawet gdyby z Armenią przegrali. Teraz trzeba pokazać, że jesteśmy mocni.

Oczywiście szkoda, że zagrać nie może Arek Milik. Ale jest Łukasz Teodorczyk, w którego przypadku pocieszające jest to, że gorzej niż z Armenią już na pewno nie zagra. Jeśli wystąpi, to na pewno wyjdzie do meczu lepiej przygotowany niż ostatnio. Liczę, że się wreszcie chłopaczyna pokaże i w reprezentacji. Jak ktoś tak po prostu trzepie wszystkim po bramce, po dwie w Anderlechcie, to trudno uwierzyć, że w kadrze może być Misterem Nobody. Szkoda, że nie ma mocniejszej pozycji, ale to m.in. przez politykę Nawałki, który praktycznie nie robi zmian, nie wprowadza ludzi z ławki. Oczywiście nie chcę w ten sposób usprawiedliwiać różnych zachowań.

A poza tym uważam, że pan Sławomir Peszko to wyjątkowo inteligentny mężczyzna.

Maciej Szczęsny