Przed Dybalą wielka przyszłość

przed-dybala-wielka-przyszlosc-sportowyring-com

epa04548382 Palermo's forward Paulo Dybala (C) in action during the Italian Serie A soccer match between US Palermo and Cagliari Calcio at Renzo Barbera Stadium in Palermo, Italy, 06 January 2015.  EPA/FRANCO LANNINO  Dostawca: PAP/EPA.

Chłodna głowa, talent i chęć do ciężkiej pracy. Paulo Dybala ma wszystko, by w przyszłości stać się jednym z najlepszych zawodników na świecie.  Przed mi wielka przyszłość.

Nie mam najmniejszych wątpliwości – Paulo Dybala jest jednym z najlepiej zapowiadających się zawodników młodego pokolenia. Jeżeli gra w Palermo i wyciąga tam imponujące statystyki, po prostu musi być świetnym piłkarzem z doskonałym instynktem strzeleckim. Dysponuje znakomitą techniką, umie poradzić sobie w starciu z żelaznymi defensywami, z jakich słynie liga włoska. Wie, że na około nie istnieje nikt, kto wrzuci mu piłkę na nos, a on tylko dostawi którąś kończynę i zdobędzie bramkę. Potrafi manewrować w polu karnym, przytomnie i inteligentnie się ustawia, jest przebojowy, potrafi sam zerwać się na indywidualną akcję zakończoną bramkowym efektem.

Przy całym wachlarzu umiejętności ma również poukładane w głowie.  Skoro gra w Palermo, czyli klubie bardzo przeciętnym w Serie A, nie zarabia dużo pieniędzy.  Mówi o nim cała Europa, a on nie słucha szumu wokół swojej osoby, tylko skupia na wykonywaniu powierzonych zadań.

Powyższa kwestia może być bardzo ważna w kontekście wyboru przyszłego klubu. Powinien wybrać miejsce, gdzie dalej będzie mógł się rozwijać i otrzyma mentorów, od których sporo się na nauczy. Nie może być to skok do wielkiego klubu na kosmiczną kasę, lecz rozsądna, wyważona decyzja. Osobiście widzę go w silnym, topowym klubie z szansami na walkę o jak najlepsze europejskie trofea, gdzie jednocześnie dostanie szansę w miarę regularnej gry. To tam tak naprawdę udowodni swoją wartość. Na razie jest uważany za wschodzący talent pukający do bram wielkiej piłki. Złośliwi powiedzą jednak, że gwiazdą to może i jest, ale tylko i wyłącznie w średnim Palermo.

Pamiętam, jak kiedyś głośno mówiono o powołaniu Dybali do reprezentacji Polski ze względu na polskie korzenie. Ostatecznie ponoć sam zrezygnował i w sumie nie ma co się dziwić.  Wkrótce upomni się o niego Argentyna, z którą ma realne szanse być na każdych Mistrzostwach Świata i Copa America.  Ktoś powie, że ok, będzie wśród najlepszych, ale przy Messim i Aguero nie zaliczy zbyt wielu występów. Zgodzę się, ale przecież może się od nich uczyć. Ani jeden ani drugi nie będą grali wiecznie, a wtedy przyjdzie pora poszukać godnych następców. Dybala jest idealnym kandydatem.

Maciej Szczęsny