Łatwo, widowiskowo, skutecznie – 4:0 z Litwą

latwo-widowiskowo-skutecznie-40-z-litwa-sportowyring-com

Taki finisz przygotowań do mundialu to my rozumiemy. Reprezentacja Polski w ostatnim sprawdzianie zdemolowała Litwę 4:0. Mecz na Stadionie Narodowym udowodnił, że ta ekipa ma naprawdę duże możliwości.

Bilans sparingów przed mistrzostwami świata nie zachwycał. Polacy przegrali z Nigerią (0:1), potem wygrali z Koreą Południową (3:2). W poprzednim sparingu mierzyli się z drugim składem Chile. Prowadzili już 2:0, ale po słabej drugiej połowie tylko zremisowali 2:2. Dobry mecz na koniec przygotowań był potrzebny, żeby drużyna mocno uwierzyła w siebie.

Litwa była idealnym rywalem. To europejski średniak, drużyna, która nigdy nie awansowała na żaden turniej, a ostatnie dwie kampanie eliminacyjne kończyła na przedostatnim miejscu w grupie, zgarniając po drodze kilka bolesnych porażek.

Z Warszawy Litwini także wyjechali mocno poobijani. Polacy wygrali 4:0, a mogło być jeszcze wyżej. Sędzia po analizie VAR nie uznał na przykład bramki Grzegorza Krychowiaka (nie uznano mu także prawidłowego gola z Nigerią). Wcześniej jednak dwa razy zapunktował niezawodny Robert Lewandowski. Zwłaszcza druga bramka była wyjątkowej urody. Kapitan biało-czerwonych trafił bezpośrednio z rzutu wolnego, piłka najpierw odbiła się od poprzeczki, a potem spadła za linią bramkową.

Debiutanckiego gola w kadrze zdobył Kownacki (na 3:0, po składnej akcji Teodorczyka i Bereszyńskiego). Jeszcze ważniejszy był gol na 4:0. Po dośrodkowaniu Kuby Błaszczykowskiego jeden z obrońców zagrał ręką. Sędzia wskazał na 11. metr. Pomocnik reprezentacji Polski pewnie wykonał rzut karny. Poprzednio jedenastkę strzelał w ćwierćfinale EURO 2016 z Portugalią. Jego błąd sprawił wówczas, że to rywale awansowali. Z Litwą strzelił bezbłędnie i na pewno przed mundialem da mu to dodatkowy zastrzyk pozytywnej energii.