Zadyszka Barcelony i Realu

zadyszka-barcelony-i-realu-sportowyring-com

Czegoś takiego nie pamiętają najstarsi górale. FC Barcelona i Real Madryt, które przyzwyczaiły kibiców do demolowania ligowych rywali, wyraźnie złapały zadyszkę. Dość powiedzieć, że FC Barcelona na ligową wygraną czeka już… prawie miesiąc! Co ciekawe, ich główny rywal ze stolicy, ostatnio ma równie pod górkę.

W ubiegłym sezonie FC Barcelona w wielkim stylu sięgnęła po mistrzostwo Hiszpanii. W 38 meczach Blaugrana wywalczyła 93 punkty, wyprzedzając drugie Atletico o 14 punktów, a trzeci Real, aż o 17. Po raz pierwszy i jedyny w sezonie La Liga przegrała w przedostatniej kolejce, w szalonym meczu z Levante (4:5). Teraz gorycz porażki mistrzowie Hiszpanii musieli przełknąć już w szóstej serii spotkań, tym razem ulegając 1:2 Leganes.

Po czterech kolejkach bilans Barcelony wynosił 4 wygrane, 12 punktów, 14 goli strzelonych, 3 stracone. Potem jednak przyszedł remis 2:2 z Gironą i porażka z Leganes (jedno z zaledwie dwóch zwycięstw Leganes w tym sezonie!). To nie koniec niemocy mistrzów. Dwa następne mecze to znów brak zwycięstwa – tylko po 1:1 z Athletikiem Bilbao i Valencią.

W normalnych warunkach oznaczałoby to wyraźną stratę do Realu Madryt. Tymczasem ekipa ze stolicy jest w tabeli… za Barceloną! To efekt równie trudnej serii. Królewscy wprawdzie na wygraną nie czekają tak długo, bo wygrali w piątej kolejce (Barcelona w czwartej). Ale za to z trzech ostatnich spotkań w lidze przegrali dwa, a jeden bezbramkowo zremisowali. Jeśli dodać do tego 0:1 w Moskwie w Lidze Mistrzów – widać, że jest nieciekawie.

Słabość gigantów wykorzystuje Sevilla, która w szóstej kolejce zdemolowała Real Madryt aż 3:0 i niespodziewanie jest liderem La Liga.