Słaby sędzia, słabi Polacy. 0:1 z Nigerią
Nie tak wyobrażaliśmy sobie początek przygotowań do mundialu. Polscy piłkarze po mocno przeciętnym meczu przegrali we Wrocławiu z Nigerią 0:1. Spory udział w tym miał sędzia Michael Olivier. Angielski arbiter nie uznał prawidłowo strzelonego gola Grzegorza Krychowiaka, a w drugiej połowie podyktował mocno wątpliwy rzut karny, zamieniony przez Victora Mosesa na jedyną bramkę.
Polacy byli faworytami i zaczęli naprawdę nieźle. Po świetnym dograniu debiutującego w kadrze Rafała Kurzawy mogła paść bramka. Robert Lewandowski z ostrego kąta trafił jednak w słupek. Potem najwięcej zamieszania pod bramką gości było po stałych fragmentach gry.
Tuż przed końcem pierwszej połowy z rzutu wolnego dośrodkował Piotr Zieliński. Głową piłkę trącił Grzegorz Krychowiak. Polski pomocnik West Bromwich Albion ostatnio przechodzi trudny okres. Ma kłopoty w zamykającym tabelę Premier League klubie, nie zachwyca formą, kompletnie nie jest pewny przyszłości. Gol w kadrze bardzo by mu pomógł psychicznie. I gola zdobył. Problem w tym, że choć obrońca wybił piłkę już zdecydowanie zza linii bramkowej, sędzia Olivier uznał, że gola nie było.
W drugiej połowie angielski arbiter znów się nie popisał. W bardzo wątpliwej sytuacji podyktował rzut karny dla Nigeryjczyków. W efekcie zamiast 1:0, skończyło się na 0:1.
Z debiutantów najlepiej wypadł Kurzawa. Zdecydowanie poniżej możliwości i oczekiwań zagrał Robert Lewandowski. W jednej z akcji zdecydował się na strzał, zamiast podać do stojącego samotnie przed pustą bramką Piotra Zielińskiego.
We wtorek kolejny sprawdzian. Podopieczni Adama Nawałki zagrają w Chorzowie z Koreą Południową.