Skoczkowie w gazie na treningach olimpijskich
Lada moment początek igrzysk olimpijskich w Pjongczangu. W konkursie drużynowym polscy skoczkowie są pewniakami do medali. W dwóch imprezach indywidualnych także będą celować w miejsca na podium. Na razie biało-czerwoni dominują na treningach.
Tak mocnej ekipy nie mieliśmy jeszcze nigdy. Trener Stefan Horngacher ma wręcz kłopot bogactwa. Do Korei Południowej zabrał pięciu skoczków, ale w konkursach indywidualnym oraz drużynowym może wystąpić po czterech. Wybór łatwy nie będzie, bo cała piątka jest w gazie.
W pierwszej sesji treningowej najlepszy był Dawid Kubacki, tuż przed Kamilem Stochem. Maciej Kot był ósmy, Stefan Hula – 13., a Piotr Żyła – 17. Bardzo dobrze, ale potem było jeszcze lepiej. Na drugim treningu aż czterech skoczków było w pierwszej dziesiątce. Najlepszy był Stoch, trzecie miejsce zajął Kubacki, siódme Kot, a dziewiąte Hula. Piotr Żyła zajął 18. pozycję. Na kolejnym treningu wypalił z kolei Stefan Hula, który zajął drugie miejsce, wyprzedzając o jedną pozycję Stocha. Kubacki zaliczył 9. pozycję, a Kot 11. Najsłabszym z naszych reprezentantów był ponownie Żyła, który zakończył trening na 13. pozycji.
Trener Horngacher po treningach podjął decyzję, że w kwalifikacjach do sobotniego konkursu wystąpią Kamil Stoch, Dawid Kubacki, Maciej Kot i Stefan Hula. Piotr Żyła, medalista ostatnich mistrzostw świata, będzie czekał na swoją szansę.
Zdaniem bukmacherów faworytem do złotych medali w konkursach indywidualnych jest Kamil Stoch. Lider polskiej kadry cztery lata temu w Soczi wywalczył dwa tytuły mistrza olimpijskiego. W Pjongczangu będzie miał także wielką szansę na złoto w drużynie.