Norambuena: Turniej w Chile doskonałą reklamą futbolu

norambuena-turniej-w-chile-doskonala-reklama-futbolu-sportowyring-com
PAP/Grzegorz Michałowski

PAP/Grzegorz Michałowski

– Dotychczasowe mecze podczas turnieju Copa America okazały się doskonałą reklamą futbolu południowoamerykańskiego. Jeżeli ktoś myślał, że nasza piłka uległa europeizacji, to bardzo się pomylił – powiedział pochodzący z Chile zawodnik GKS-u Bełchatów, Alexis Norambuena.

Pierwsze spotkania Copa America pokazują, jak piękny potrafi być futbol. – Mamy w pamięci spotkanie Chile z Meksykiem, w którym padło aż sześć goli, czy remisowe starcie Argentyny z Paragwajem. Te spotkania są doskonała reklamą futbolu. Kibice obserwujący te spotkania widzą południowoamerykańską duszę, czyli radość. Zespoły grają otwarty, ofensywny futbol z wieloma bramkami. To może się podobać. Przed imprezą dochodziły do mnie opinie, że piłka latynoska uległa europeizacji. Myślę, że ta impreza zaprzecza temu stwierdzeniu. Po prostu w tych spotkaniach nie ma kalkulacji, tylko czysta chęć udowodnienia swojej wyższości nad rywalem – uważa piłkarz „Brunatnych”.

Rodacy Alexa rozpoczęli turniej od wygranej z Ekwadorem i remisu z Meksykiem. – Początek był niezły, co prawda szkoda dwóch punktów straconych z Meksykanami, jednak to nie koniec świata. Bardziej może martwić historia z Alexem Vidalem. Straciliśmy bowiem jednego z kluczowych zawodników. Teraz powstaje pytanie, jak na wybryk gwiazdora Juventusu zareaguje trener oraz pozostali zawodnicy. Wierzę, że Chilijczycy pomimo tego wydarzenia nie stracą koncentracji i nadal będą prezentowali tak widowiskową piłkę – podkreśla Norambuena.

Były defensor Jagiellonii dużo mówi o faworytach. – W pierwszym spotkaniu zawiodła Argentyna, która zapłaciła karę za minimalizm. Męczyła się również Brazylia, ale błysk Neymara wystarczył, aby ograć Peru. Zawiodła Kolumbia, która nieoczekiwanie uległa teoretycznie najłatwiejszej Wenezueli i teraz nie może przegrać z „Canarinhos”.

Czy po meczach fazy grupowej możemy wskazać faworyta? – Myślę, że ci najwięksi chcą spokojnie awansować do ćwierćfinału, a dopiero tam rozpocznie się prawdziwy turniej, dlatego wstrzymałbym się z ostatecznymi ocenami. Faworyci? Myślę, że pozostają bez zmian, czyli Argentyna, Brazylia, Urugwaj, Kolumbia no i Chile – zakończył Alexis Norambuena.