Corradi: Formalność w Monachium

corradi-formalnosc-w-monachium-sportowyring-com

epa04745367 FC Barcelona's head coach Luis Enrique (R) greets Bayern Munich's head coach Pep Guardiola (L) before the UEFA Champions League semi final second leg soccer match between FC Bayern Munich and FC Barcelona in Munich, Germany, 12 May 2015.  EPA/PETER KNEFFEL  Dostawca: PAP/EPA.

We wtorek na Allianz Arena Barcelona zmierzy się z Bayernem Monachium w rewanżowym spotkaniu 1/2 finału Ligi Mistrzów. – Nie oszukujmy się, ale goście ten awans mają już zaklepany. W Niemczech musiałoby dojść do trzęsienia ziemi, aby Hiszpanie nie zagrali w Berlinie – przekonuje Bernardo Corradi, były napastnik m.in. Valencii.

Przypomnijmy, że pierwsze spotkanie na Camp Nou zakończyło się wygraną Barcelony 3:0. – To było jak wyścig Ferrari ze zwykłym samochodem osobowym. Moim zdaniem gospodarze absolutnie zdominowali Bawarczyków i absolutnie przeważali. Co prawda na gole czekaliśmy dość długo, ale trafienia były konsekwencją gry obu zespołów. „Blau Grana” ma to szalone trio Messi – Neymar – Suarez, które jest w stanie rozbić każdą obronę świata. Przy problemach kadrowych Bayern naprawdę nie jest w stanie zrobić zbyt wiele. Bez Alaby czy Robbena ich siła znacznie spada, a Lewandowski bez wsparcia pozostałych kolegów niewiele zdziała – podkreśla były reprezentant Italii.

Jaki będzie scenariusz wtorkowego spotkania? – Moim zdaniem podobny do tego sprzed tygodnia. Nie wierzę, żeby Barcelona nagle się cofnęła i liczyła na kontry. Oni są stworzeni do atakowania, niezależnie, czy u siebie, czy na wyjeździe. Zupełnie inaczej wygląda sytuacja Bayernu. Po porażce na wyjeździe Guardiola musi się otworzyć, ale z drugiej strony pójście z wicemistrzami Hiszpanii na wymianę ciosów jest niemalże gwarantem porażki. Niewątpliwie ostatnie dni były dla Pepa Guardioli trudnym wyzwaniem. Wkrótce przekonamy się, czy wymyśli cokolwiek, aby odwrócić losy rywalizacji – mówi Corradi.

Wkrótce miną dwa lata od momentu, w którym były szkoleniowiec Barcelony trafił do Monachium. – Z jednej strony mamy do czynienia z absolutną dominacją w lidze, kontynuacją pracy poprzednika, ale w przeciwieństwie do Heynckesa czy Van Gaala Guardiola nie potrafi zdominować rozgrywek w Europie. Moim zdaniem nie jest przypadkiem, że Bayern przegrał przed rokiem z Realem, a teraz jest na najlepszej drodze, aby odpaść z Barceloną. Być może fakt, że wygrywanie Bundesligi przychodzi im z taką łatwością nieco usypia czujność u zawodników przed najważniejszymi sprawdzianami w Lidze Mistrzów – zastanawia się były atakujący Valencii.

Czy Barcelona jest głównym faworytem do zwycięstwa w tegorocznej edycji Champions League? – Dotychczasowe zmagania w fazie pucharowej Ligi Mistrzów na to by wskazywały. W końcu Hiszpanie trafiali na najtrudniejszych rywali, a mimo tego potrafili odesłać z kwitkiem i Manchester City i PSG. Teraz są na najlepszej drodze, aby z drogi do finału wyrzucić Bayern. Nie zapominajmy jednak, że finał to tylko jeden mecz. Nie ma rewanżu, a każdy nawet najmniejszy błąd może okazać się brzemienny w skutkach – zakończył Bernardo Corradi.