Antonioli: Zmiana wyjdzie Skorupskiemu na dobre

antonioli-zmiana-wyjdzie-skorupskiemu-na-dobre-sportowyring-com

Rome's Lukas Skorupski stops the ball during the Champions League group E match between FC Bayern Munich and AS Rome in Munich, Germany, 05 November 2014. Photo: TOBIAS HASE/dpa  Dostawca: PAP/DPA.

Łukasz Skorupski raczej nie ma już szans na zaistnienie w Romie. Moim zdaniem polski bramkarz musi rozejrzeć się za nowym pracodawcą. Myślę, że Empoli byłoby dla niego idealnym wyborem – mówi były bramkarz „Giallo Rossich”, Francesco Antonioli.

Zakończony sezon nie był udany dla Skorupskiego. Polak nie wywalczył miejsca w bramce „Giallo Rossich”, a i zdarzały mu się proste błędy. – Łukasz zaczynał sezon jako zawodnik rezerwowy. Nawet kiedy De Sanctis popełniał błędy, to i tak cieszył się zaufaniem trenera Garcii. To z pewnością nie pomagało Skorupskiemu. Na początku bronił nieźle, pokazał się z dobrej strony na tle Manchesteru City, później jednak zaczął popełniać błędy. Kumulacja nastąpiła w pucharowym starciu z Fiorentiną i chociaż Roma przegrała 0:3, to z Polaka zrobiono jednego z głównych winowajców. Trudno sobie wyobrazić sytuację, w której ktoś postawiłby na tego zawodnika w nadchodzącym sezonie – przewiduje Antonioli.

Były reprezentant Włoch doradza Skorupskiemu jak najszybszy transfer. – Ostatnio prasa informuje o jego możliwych przenosinach do Empoli. Moim zdaniem to dobra decyzja. Myślę, że w klubie z Toskanii Łukasz miałby więcej szans na grę, a na to w Romie przynajmniej na razie nie może liczyć. Dużo mówi się o potencjalnych przenosinach Sepe (pierwszy bramkarz Empoli, przyp. red.) do Napoli, co oznaczam że na tej pozycji zrobi się wakat. Każdy z nas dobrze wie, jak bardzo bramkarz potrzebuje regularnych występów, a tych zabrakło Polakowi w kluczowych momentach – podkreśla jedna z legend Romy.

Dlaczego dotychczasowa przygoda Skorupskiego z Romą jest nieudana? – Łukasz trafił do wielkiego klubu, w którym oczekiwania są olbrzymie. Kiedy przychodził z góry wiedział, że będzie tylko numerem 2, ponieważ tym przed nim miał być De Sanctis. W ubiegłym sezonie Polak nie zawodził. W końcówce rozgrywek udowodnił, że jest wartościowym zmiennikiem. W tym jednak popełniał proste błędy. Z czego one wynikały? Myślę, że z braku koncentracji, a przecież łatwo o taką wpadkę w sytuacji, kiedy podczas całego meczu trzeba wybronić kilka sytuacji – uważa „Batman”.

Legenda Romy pozytywnie ocenia naszego golkipera. – Ma niezłe umiejętności, co już kilka razy udowodnił. Teraz jednak musi pokazać się z dobrej strony w Italii. Tutaj trenerzy rzadko stosują rotację w bramce, dlatego jeżeli Polak wywalczy tytuł pierwszego golkipera, to trudno będzie go „zluzować” – kończy Francesco Antonioli.