Berg miał belki w oczach

berg-mial-belki-w-oczach-sportowyring-com
Warszawa, 15.07.2015. Trener Legii Warszawa Henning Berg podczas treningu dru¿yny przed jutrzejszym meczem Ligi Europejskiej z FC Botosani, 15 bm. (ls/awol) PAP/Leszek Szymañski

Warszawa, 15.07.2015. Trener Legii Warszawa Henning Berg podczas treningu dru¿yny przed jutrzejszym meczem Ligi Europejskiej z FC Botosani, 15 bm. (ls/awol) PAP/Leszek Szymañski

Mistrzostwo Polski przegrała ponoć Pycha Warszawa. Całkowicie się z tym zgadzam. Postawy kilku osób zarówno zaraz po zakończeniu ostatniej kolejki jak i w przeciągu całego sezonu kompromitują Legię na wielu polach.

W ostatnim czasie najbardziej nietypowo zachował się Orlando Sa, który po prostu zszedł z murawy i poszedł do szatni. Bardzo nietypowe zachowanie i nie wiem czemu tak naprawdę miało służyć. Być może była to ostatnia okazja, żeby coś pokazać.  Może chciał udowodnić, że ma jaja i ambicje. Niektórzy mówią, że sygnalizował kontuzje, a Berg udawał niewidomego, nie podejmując żadnych działań. Sa na to po prostu się wkurzył i zrobił swoje.  Na pewno bardzo niestandardowa sytuacja, ale z jednej strony idzie wszystko zrozumieć. Sa od dawna wiedział jak będzie wyglądać jego przyszłość i znalazł sposób jak mocnym akcentem powiedzieć kibicom „do widzenia”. Biorąc pod uwagę ciągłe kłótnie i nieporozumienia było pewne, że wspólny byt Sa i Berga pod jednym dachem nie ma prawa dalej istnieć.

Ciągle trąbiło się o tym, jak Kuba Rzeźniczak cisnął medalem o ziemię w geście wściekłości, zniechęcenia i przede wszystkim braku szacunku. Może tak się stało, może wypadł mu z rąk, ale nie potępiałbym Kuby do samego końca. Wydaje mi się, że nie był wściekły na cały świat, tylko na drużynę i samego siebie.  Nie powinien jednak tak objawiać swojej frustracji. Klasę trzeba zachować do samego końca. Jeżeli przyjąłeś medal, szanuj rywala, który zasłużył sobie na wyróżnienie z lepszego kruszcu. Tak to pozostał niesmak, na który ciężko znaleźć dobre usprawiedliwienie tym bardziej, że Kuba nie jest nowicjuszem i najmłodszym piłkarzem, a więc powinien prezentować umiejętność trzeźwej oceny sytuacji.

Z drugiej strony wszystkie niesmaczne gesty po dekoracji dobrze wpisują się w komentarze Henninga Berga po ostatnich meczach.  Ilekroć Legia przegrywała mówił o braku szczęścia czy nałożeniu niesprzyjających okoliczności. Jak Górnik wystawił z Lechem trzech młodych zawodników i przegrał odrzekł, że w Anglii byłyby już za to kary. Ale zaraz, zaraz. Czy Berg czasem także nie wystawiał młodych piłkarzy z Piastem, Bełchatowem i Jagiellonią? Czy nigdy nie postawił na rezerwowy zespół i nie dostał w palnik? Oczywiście o tym już nie pamięta i nie oczekuje kary od federacji. Zwykłe pomieszanie z poplątaniem. Pół Polski pisze w Internecie, że mistrzostwo przegrała „Pycha Warszawa”. Wiem, jak wielu kibiców nienawidzi Legii z różnych powodów, ale z tymi stwierdzeniami nie sposób się nie zgodzić. To idealne podsumowanie.  Nie wyobrażam sobie, jak można przegrać rywalizację z Celticiem przez błędy formalne i przegrywać mecze rezerwowym składem, a kilka miesięcy później gadać głupoty o zgłaszaniu sprawy do federacji, bo ktoś postawił na młodzież.  Ktoś tu stara się robić mylne porządki i chyba ma belki przed oczami, gdyż nie dostrzega pewnych spraw.

Zdaję sobie sprawę, że gra w Legii to swojego rodzaju presja przez 365 dni w roku.  Jeżeli jednak grasz dla Legii, musisz się do tego przyzwyczaić i udźwignąć brzemię na swoich barkach. Wszelkie zachowania, jakie Legia zademonstrowała w minionym sezonie, nie powinny mieć miejsca.. Może w Górniku Łęczna…