Piszczek ma kłopot, Błaszczykowskiemu wypożyczenie wyjdzie na zdrowie
Nie potrafię być tak radykalny jak Wojtek Kowalczyk. Chyba w żadnej sprawie. Dlatego nie powiem, że występ przeciw Niemcom to początek końca reprezentacyjnej kariery Łukasza Piszczka.
Ale w takiej formie, z takimi kłopotami Piszczek nie jest żadną opcją dla Adama Nawałki. Trener nie będzie na niego liczył z przyzwyczajenia, sentymentu. Wiem, że potrafi stawiać sprawę bardzo twardo i bardzo jasno. A i Łukasz jest na tyle dorosłym człowiekiem i dojrzałym piłkarzem, że rozumie sytuację. To nie Bartosz Kapustka, dla którego wielkim wyróżnieniem, honorem i zaszczytem jest samo pojawienie się na zgrupowaniu. Łukasz wie doskonale, że pojawienie się na zgrupowaniu przy leczeniu kontuzji oznacza zaburzenie terapii. Również jeśli będzie ostro trenował, nadrabiał stracony przez kontuzje czas, to po co miałby jechać na zgrupowanie, gdyby miał nie grać? To też byłaby strata. Bycie w kadrze bez grania albo granie na takim poziomie jak ostatnio nie służy i drużynie, i jemu. Obaj panowie o tym wiedzą, mają na tyle dużo doświadczenia życiowego, że widzą potrzebę ustawienia priorytetów. Branie pod uwagę Łukasza w takiej formie i w takim zdrowiu jak obecnie jest dla wszystkich bez korzyści, a raczej ze stratami po wszystkich stronach.
Dlaczego Piszczek ma kłopoty? Bo to facet, który zawsze bazował na przygotowaniu fizycznym. Jeśli on tego nie ma, to jego nie ma. Od długiego czasu Łukasz ma strasznie pod górę. Mawia się o takich piłkarzach w środowisku, że są szklani, bo bardzo łatwo zrobić im krzywdę albo sami sobie robią krzywdę. Chciałoby się powiedzieć, że Łukasz ma za sobą najgorszy okres w karierze. Taki, w którym więcej się leczył niż grał. Tylko czy na pewno ma to już za sobą?
To co ostatnio było po nim widać w reprezentacji optymizmem nie napawa. Dodatkowo do Borussii przyszedł nowy trener, który wymagania i oczekiwania ma olbrzymie. Wiemy, jak to bywa, kiedy przychodzi nowy trener, a ciebie jest pół, więc ciebie nie ma. Jeśli się pojawisz w pełni przygotowany za miesiąc czy za dwa, to może być za późno, wtedy trener może już nie dostrzegać, że jesteś.
Przed Łukaszem strasznie trudny czas wyrzeczeń, dylematów. Trzymam za niego kciuki bardzo, bo to niezwykle rzetelna jednostka na boisku. Harująca i bardzo dużo dająca kadrze, kiedy jest w formie.
Myślę, że w październiku ze Szkocją i Irlandią na zakończenie eliminacji Euro 2016 będziemy musieli poradzić sobie bez Piszczka. Chyba że zacznie regularnie grać w Borussii. Mam nadzieję, że trener Nawałka będzie w na tyle dobrym kontakcie z Łukaszem i z Thomasem Tuchelem, że dla nich sprawy będą jasne, a znaki zapytania długo będziemy mieli tylko my – dziennikarze i kibice. Ja tego chłopaka nie skreślam. Jeśli nawet miałby już w tym roku w kadrze nie zagrać, to nie widzę powodu, dla którego nie miałby być jednym z naszych najlepszych zawodników na Euro 2016, bo wierzę, że w tym turnieju zagramy.
Piszczek musi się doprowadzić do pełnego zdrowia i przynajmniej pełnej wydolności. Jeśli natomiast nie będzie mógł regularnie grać w Borussii, to moim zdaniem mógłby pomyśleć o tym, co zrobili Wojtek Szczęsny i Kuba Błaszczykowski, czyli o wypożyczeniu.
Kuba na ostatnim zgrupowaniu dostał bardzo dobre sygnały i od trenera – bo mimo swojej trudnej sytuacji zagrał i z Niemcami, i z Gibraltarem – i od drużyny, która dała mu zdobyć gola z karnego. Jak na moment w karierze zaprezentował się przyzwoicie. A moment ma wybitnie trudny. Można się domyślać, że Fiorentina nie jest szczytem jego marzeń, ale jestem przekonany, że wypożyczenie wyjdzie mu na zdrowie. Będzie przebywał w miejscu, w którym słoneczko mocniej świeci, gdzie jedzenie jest lepsze, no i pewnie będzie grał. Poszedł do mocnego zespołu, który gra w Lidze Europy. A że jest z Lechem w grupie, to przy okazji będziemy go widywać i więcej będziemy wiedzieć o jego dyspozycji. Jestem przekonany, że jak tylko ogarnie się organizacyjnie, czyli zadomowi się w nowym miejscu, pozna kolegów z zespołu, wyrobi sobie pozycję, przyzwyczai się do nowego stadionu, do nowego ośrodka treningowego, to będzie dobrze. Jeśli Piszczek miałby być w Borussii nie na takich warunkach jak do tej pory tylko tak na 2/3, to też powinien zrobić taki ruch, na jaki zdecydowali się Kuba i Wojtek.
Maciej Szczęsny