Dembiński: W Berlinie zapowiada się niesamowity finał

dembinski-w-berlinie-zapowiada-sie-niesamowity-final-sportowyring-com

epa04721402 Juventus' midfielder Andrea Pirlo (C) celebrates with his teammates after scoring the 1-0 lead during the Italian Serie A soccer match between Torino FC and Juventus FC at Olimpico stadium in Turin, Italy, 26 April 2015.  EPA/ALESSANDRO  DI MARCO  Dostawca: PAP/EPA.

FC Barcelona po raz piąty w historii, czy może Juventus Turyn po raz trzeci? Już w sobotę przed północą przekonamy się, która z tych drużyn zdobędzie najważniejszy klubowy piłkarski puchar w Europie. Ekipa z Katalonii w finałach Ligi Mistrzów (a wcześniej Pucharu Europy) częściej dotąd wygrywała niż przegrywała (4 wygrane i 3 porażki). Juve w tym względzie ma całkiem odwrotną statystykę (2 zwycięstwa i aż 5 porażek, co jest swoistym rekordem kontynentu, do spółki z Bayernem i Benfiką Lizbona). Tym razem też bukmacherzy więcej szans dają mistrzom Hiszpanii, ale…

– Barcelona na pewno będzie miała przewagę w posiadaniu piłki, ale futbol jest nieprzewidywalny i różne rzeczy mogą się wydarzyć podczas tego zbliżającego się finału. „Duma Katalonii” wcale nie musi wygrać w Berlinie – przestrzega Jacek Dembiński, uczestnik Ligi Mistrzów w barwach Widzewa. – Do finału Ligi Mistrzów nie dochodzą przypadkowe drużyny. Zresztą wystarczy spojrzeć na skład Juve, w którym też roi się od gwiazd.

Zdaniem „Dembiny”, sympatie miejscowej publiczności, pod nieobecność w finale Bayernu Monachium, rozłożą się w stolicy Niemiec mniej więcej po równo. – No, być może z lekkim wskazaniem na Barcelonę, która jednak mimo wszystko za sprawą Messiego, Neymara czy Iniesty ogólnie ma obecnie więcej kibiców niż Juve – tłumaczy. – W latach 80. oraz 90., gdy brylowali odpowiednio Zbigniew Boniek i Michel Platini oraz Alessandro Del Piero i Roberto Baggio, na neutralnym gruncie pewnie to turyńczycy mogliby liczyć na większe wsparcie. Nie jest jednak powiedziane, że sobotni mecz nie zacznie nowego boomu na Juve wśród europejskich kibiców.

– Nie przykładałbym dużej wagi do tego, że w ten weekend Barca musiała zmobilizować się na finał Pucharu Króla, który zresztą wygrała bez większego wysiłku wygrała 3:1 z Athletic Bilbao, a Juve miał jedynie ligowy mecz „o pietruszkę” z Hellas Werona, który zremisował 2:2. Już przed zwykłymi meczami w Lidze Mistrzów, a co dopiero przed finałem, człowiek zapomina o całym zmęczeniu fizycznym i psychicznym – mówi 45-letni Dembiński. – Poza tym, pamiętajmy, że ci piłkarze są doskonale przyzwyczajeni do tego, aby grać co trzy lub cztery dni na najwyższych obrotach. Po sobotnim wieczorze w Berlinie każdy z nich kończy już sezon klubowy, więc na boisku zostawią wszystkie siły, które mają. Powiem szczerze, że gdybym samemu miał wystąpić w finale Ligi Mistrzów, to mógłbym zagrać z tzw. marszu, bez żadnej rozgrzewki. Sama adrenalina tak już bowiem niesie człowieka, że jest on w stanie wejść na zupełnie inny poziom niż zwykle

Dembiński liczy, że jedną z ozdób spotkania na Stadionie Olimpijskim będą konfrontacje Andrei Pirlo i Andresa Iniesty. – Wszyscy wiemy na co ich stać. Szczególnie dużo może zależeć od Pirlo, który nie tylko potrafi dograć świetną piłkę, ale także fantastycznie wykonywać rzut wolny. Bez wątpienia tego jego stałe fragmenty gry będą bardzo niebezpieczne również w najbliższą sobotę – przewiduje 10-krotny reprezentant Polski. – Nie ulega wątpliwości, że jednym z atutów Juventusu będzie Gianluigi Buffon w bramce. Lata mijają, a on ciągle utrzymuje się w ścisłym gronie najlepszych bramkarzy świata, a dla niektórych jest wręcz numerem jeden – dodaje.

– Przewiduję 2:1 dla Barcelony, choć przyznam, że polubiłem też ostatnio trochę drużynę z Turynu. Nigdy nie byłem wielkim entuzjastą ligi włoskiej, ale właśnie za sprawą „Starej Damy” znacznie częściej zdarza mi się teraz oglądać mecze Serie A – nie kryje były napastnik z Poznania. – Większość spodziewała się, że w finale zagra ktoś z trójki: Barcelona, Real i Bayern. Zamiast ostatniej dwójki jest Juve, które też jest mocną drużyną, co pokazują wyniki poszczególnych rund. „Stara Dama” ma jednak dużo doświadczonych zawodników i to ich doświadczenie z pewnością zaprocentuje. Tyle sław w obu zespołach zapowiada niesamowite widowisko. Pozostaje mieć nadzieję, że emocji będzie przynajmniej tyle, co w minioną środę na Stadionie Narodowym w Warszawie, gdy Sevilla grała z Dnipro o zwycięstwo w Lidze Europy – śmieje się znakomity przed laty atakujący.

  • http://www.arvut.org/1/ddo Jacqueline

    Hi my name is Jacqueline and I just wanted to drop you a quick note here instead of calling you. I discovered your SportowyRing.com » Dembiński: W Berlinie zapowiada się niesamowity finał page and noticed you could have a lot more visitors. I have found that the key to running a successful website is making sure the visitors you are getting are interested in your subject matter. There is a company that you can get targeted traffic from and they let you try the service for free for 7 days. I managed to get over 300 targeted visitors to day to my site. Visit them here: http://zoy.bz/4nn