Czy dziś Niemcy potwierdzą pełną dominację?
Niemcy od poprzedniego mundialu są mistrzami świata. Teraz dołożyli do tego mistrzostwo Europy do lat 21 na rozgrywanym w Polsce turnieju. Jakby tego było mało, dziś powalczą z Chile w finale Pucharu Konfederacji. A przecież trzon głównej reprezentacji jest w tej chwili… na wakacjach.
Podobno najlepsze drużyny na świecie to takie, w których na każdą pozycję jest dwóch równorzędnych zawodników. Niemcy właśnie pokazują, że u nich często jest po trzech, a nawet więcej. W wielkim stylu wygrali EURO 2017 U-21, czyli turniej, w którym grają najzdolniejsi młodzi piłkarze w Europie. W finale pokonali faworyzowaną Hiszpanię po pięknej bramce Mitchela Weisera. Wynik turnieju rozgrywanego na polskich stadionach to kolejny dowód na to, że o przyszłość Niemcy nie muszą się martwić.
Kolejny dowód to kończący się dziś turniej w Rosji. Joachim Loew zabrał na niego rezerwową drużynę, zdecydowana większość podstawowego składu spędza właśnie wakacje w egzotycznych miejscach. A jednak, zmiennicy stanęli na wysokości zadania. Bez żadnych problemów wygrali grupę z mistrzem Afryki, Azji i Ameryki Południowej, a w półfinale nie dali żadnych szans Meksykowi, zwyciężając aż 4:1.
Dziś wieczorem zagrają z Chile, z którym w grupie zremisowali 1:1 i oczywiście będą zdecydowanymi faworytami. Podobnie zresztą, jak w przyszłorocznym mundialu, na który w zasadzie już się zakwalifikowali. W sześciu meczach w grupie C zanotowali komplet zwycięstw. Bilans bramek? 27-1. A grupa przecież nie taka słaba: z Czechami, Irlandią Północną, Norwegią (plus Azrebejdżanem i San Marino). Do pełni szczęścia niemieckiej piłce brakuje tylko wygranej w Lidze Mistrzów. Od pięciu lat, od finału Bayern – Borussia Dortmund, barierą nie do przejścia dla niemieckich klubów pozostaje półfinał.