Legia z Ajaksem na zero, no prawie zero…

legia-z-ajaksem-na-zero-no-prawie-zero-sportowyring-com

Dwa lata temu w tej samej fazie Ligi Europejskiej Legia Warszawa mierzyła się z Ajaksem Amsterdam. Skończyło się na 0:1 i 0:3, w czym spory udział miał Arkadiusz Milik. Teraz Ajax na szczęście nie ma Milika, a jego następcy nie są tak skuteczni. Na Łazienkowskiej skończyło się na 0:0, obie strony mogą czuć niedosyt.

Legia do końca walczyła o zwycięstwo. Przez ostatnich kilkanaście minut z przewagą jednego zawodnika po czerwonej kartce dla Keke. Inna sprawa, że Fernandez Borbalan powinien wyrzucić go z boiska już 10 minut wcześniej. Zresztą, hiszpański sędzia mylił się na potęgę i w obie strony. Na początku meczu powinien uznać gola dla Ajaksu, kiedy Arkadiusz Malarz wpadł z piłką za linie bramkową. W tym przypadku wina leży jednak po stronie sędziego, stojącego za bramką. Trzeba jednak przyznać, że zadanie miał utrudnione, bo Malarz zrobił wszystko, żeby zasłonić mu piłkę.

malarz

Ostatecznie skończyło się na 0:0 i trzeba przyznać, że bramki to jedyne, czego w tym meczu brakowało. Za tydzień w rewanżu Legia z pewnością nie będzie bez szans.

W rewanżu musimy zagrać bardziej odważnie. Tutaj trochę za bardzo się cofnęliśmy i zostawiliśmy Ajaksowi za dużo miejsca. Na pewno stać nas na lepsza grę i na awans – mówił po meczu Miroslav Radović, który jednak w rewanżu będzie pauzował za żółte kartki.

W innych meczach 1/16 finału Ligi Europejskiej na szczęście gole padały, często w dużych ilościach. Alkmaar przegrał u siebie z Lyonem aż 1:4 (cały mecz Macieja Rybusa), FC Rostov rozbił Spartę Praga 4:0, Gent niespodziewanie wygrał 1:0 z Tottenhamem, ale honor angielskiej piłki uratował Manchester United, który pokonał 3:0 St. Etienne (hat-trick Ibrahimovicia). Anderlecht wygrał 2:0 z Zenitem St. Petersburg, ale tym razem  bez pomocy Łukasza Teodorczyka, który wszedł dopiero na ostatnie 10 minut. Z ławki poczynania kolegów oglądał też Wojciech Szczęsny. A było na co popatrzeć, bo Roma ograła na wyjeździe Villarreal aż 4:0 (hat-trick Dżeko).