Adama Lallana musi udowodnić swoją wartość Rodgersowi

adama-lallana-musi-udowodnic-swoja-wartosc-rodgersowi-sportowyring-com

Niezależnie od szerokości geograficznej, zawsze trudno jest poradzić sobie, gdy drużynę opuszcza największa gwiazda. Tym bardziej, jeśli ta gwiazda, to przy okazji najlepszy strzelec, czołowy asystent i główny motor napędowy zespołu. W historii futbolu wiele drużyn musiało się mierzyć z takimi sytuacjami. Jedni radzili sobie lepiej, jak Manchester United po odejściu Ronaldo czy Atletico Madryt po sprzedaży Falcao, a inni gorzej.

Gdy dwa lata temu Gareth Bale zamienił Tottenham na Real Madryt, klub z Londynu otrzymał okrągłe 100 milionów euro do wydania. Z perspektywy czasu, możemy powiedzieć, że większość tej kwoty wyrzucono w błoto. Trener Liverpoolu mówił wtedy o Kogutach: „Jeśli wydajesz 100 milionów na transfery, musisz walczyć o mistrzostwo”. Zaledwie kilka miesięcy po tej wypowiedzi, Liverpool znalazł się w dokładnie takiej samej sytuacji co Spurs. Do Barcelony odszedł Suarez, The Reds wydali 100 milionów na transfery a efekty… podobne co rok wcześniej na White Hart Lane. Najdroższym transferem Liverpoolu w tym okienku transferowym był Adam Lallana. W Anglii od lat panuje moda na przecenianie rodzimych piłkarzy i nie inaczej było w przypadku Lallany. Pomocnik rozegrał w Southampton naprawdę dobry sezon, ale czy na tyle dobry aby wybrać go do jedenastki roku i wykreować na zbawcę reprezentacji? Można dyskutować, ale fakty są takie, że The Reds wyłożyli na pomocnika ponad 30 milionów euro i póki co ciężko być zachwycony tym zawodnikiem.

lall1

 

Lallana rozegrał w tym sezonie dopiero 1073 minuty w lidze. Zaliczył 3 asysty i strzelił 4 gole. Liczby zastanawiające. Pomocnik opuścił tylko 4 spotkania z powodu kontuzji i jest jedną z głównych ofiar rotacji stosowanej przez Brendana Rodgersa. Trener Liverpoolu próbuje znaleźć optymalne ustawienie taktyczne i personalne. Nie od dziś wiemy, że słabe wyniki nie sprzyjają stabilizacji w składzie. To przeszkadza w rozwinięciu skrzydeł Lallanie, którego aklimatyzacja nie przebiega bezproblemowo. Wobec piłkarza o takiej cenie oczekuje się od początku wielkiej formy i liderowania drużynie. Ale czy Lallana jest w tym sezonie gorszym piłkarzem, niż gdy był wybierany do jedenastki roku?

lall2

 

Okazuje się, że efektywność Lallany w tym sezonie jest o wiele wyższa niż w Southampton. Przez 3000 minut na St Mary Stadium, Anglik zaliczył 5 asyst i zdobył 9 goli. Średnio więc, zdobywał 0.15 gola co 90 minut i zaliczał 0.26 asysty. Teraz liczby te wyglądają okazalej. 0.25 asysty i 0.34 gola na mecz, to nie są złe liczby. Przyjrzyjmy się jak Lallana wypada na tle kolegów z drużyny, swoich rywali do gry w pierwszym składzie.

1

 

Odkąd Brendan Rodgers ustawia Lazara Markovica na boku obrony, to głównymi rywalami Lallany są Coutinho i Sterling(choć można na boisku ustawić całą trójkę). Były zawodnik Southampton nie wyróżnia się jednak na tle rywali. Jeśli chodzi o rozegranie, czyli kluczowe podania i tworzenie szans kolegom to jest wyraźnie słabszy od Sterlinga, mając niemal identyczne liczby co Couthinho. Brazylijczyk wybija się jednak ponad Anglika gdy spojrzymy ile oddaje strzałów na bramkę. 2.89 na spotkanie, czyli niemal 1 strzał więcej od Lallany. Sterling podaje mniej od swoich kolegów, ale jego podania częściej są zagraniami które skutkują sytuacją bramkową Liverpoolu. Lallana spośród tej trójki wygrywa też najmniej pojedynków.

2

 

Z drugiej strony, czy można było oczekiwać od Lallany więcej? W Southampton wcale nie był znacznie lepszym rozgrywającym niż jest obecnie. Notował nieco więcej kluczowych podań i stworzonych okazji, ale w gruncie rzeczy prezentuje się on podobnie jak w zespole Świętych… czyli przeciętnie.

2

 

Porównaliśmy Lallanę do dwóch innych ofensywnych pomocników, klasycznych „dziesiątek” grających w Premier League. Po pierwsze, Gylfi Sigurdsson(który przechodził do Swansea za pond dwukrotnie mniejsze pieniądze) i Eriksen, z wyśmiewanego przez Rodgersa Tottenhamu. Wnioski? Skandynawowie pod każdym względem górują nad piłkarzem Liverpoolu. Anglik wypada naprawdę blado w porównaniu z piłkarzami Swansea i Tottenhamu. Jest dużo mniej efektywny, mniej aktywny i wygląda na to, że jest po prostu słabszym piłkarzem. Czy mimo tego kibice Southampton tęsknią za swoim pomocnikiem? Raczej… nie.

Southampton na letniej wyprzedaży (po zajęciu 8. miejsca w lidze) zarobił ponad 120 milionów euro. Klub z St. Mary zainwestował zarobione środki i obecnie znajdują się w ścisłej czołówce angielskiej ekstraklasy, a jednym z najważniejszych piłkarzy jest w zespole Świętych Dusan Tadić. Zawodnik który przyszedł zastąpić Lallanę, spisuje się bez zarzutu. 3 gole, 7 asyst a do tego znacznie lepsze liczby niż Anglik. Więcej strzałów, dwa razy więcej kluczowych podań i stworzonych szans. Wydaje się, że niewielu pamięta Adama, skandując nazwisko Dusana Tadica. A Lallana? Zapowiada się, że podąży drogą Andy’ego Carrolla.